środa, 6 lutego 2013

Rozdział 2

Co jest z Marissą ?
Zadzwonił telefon Carly.
- Halo ?
- Carly to ja Rita !
- Cześć ! Co jest ?
- Coś się dzieje z Marissą....
- A konkretnie ?
- Nie wiem. Dzisiaj rano na spacerze cały czas się trzęsła, a przecież jest lato. Kiedy wróciłyśmy do domu i jak dałam jej jeść nie chciała tylko położyła się na podłodze w przedpokoju i spała ze dwie godziny. Później
wyszłam z nią do ogródka i zaczęła się bawić, ale po godzinie zaczęła wymiotować. Wymiotowała co 10 minut ! Co jej może być ?
- Nie wiem, byłaś u weta ?
- Nie...
- No to na co czekasz ?
- Nie zdałam tego prawa jazdy... A na taxi nie mam...
- Zaraz u ciebie będę !
Carly szybko wzięła torebkę, kluczyki od auta i zapięła Gizma na smycz.
- Gizmo wsiadaj do tego auta !
Gizmo bardzo nie lubił jeździć autem.
- Jak tam wejdziesz to dam ci ciastko
Gizmo od razu wskoczył do auta.
Po 20 minutach Carly była u siostry.
- No nareszcie jesteś !
- Sory... korek był na drodze
- Nie ma czasu na tłumaczenie ! Jedziemy !
Carly i Rita oraz pieski pojechały do weta.
- Co jej jest ? - zapytała poddenerwowana Rita.
- Tylko zjadła jakieś śmieci i źle się poczuła
- To dobrze, już się bałam, że to jakaś choroba...
- No to już się nie musisz bać, a teraz ja idę oglądać mój ulubiony serial i zamykam gabinet

wtorek, 5 lutego 2013

Rozdział 1

Lato. Wakacje. Wyjazd do Chorwacji i poszukiwania Dextera i Candy.
Rano Dexter wskoczył na łóżko i zaczął szczekać do ucha Shelly.
- Co jest ? Która godzina ? Aaaaaaaaaaaaaaaaaaa ! już w pół do jedenastej ! 
Za dwie godziny mamy lot do Chorwacji !
Shelly bardzo szybko wstała i zaczęła się pakować i ubierać. Na koniec zadzwoniła do Stelli.
- Hej Stella ! Jesteś gotowa ?
- Ja już stoję pod twoim domem przez 10 minut !
- Sory....Już schodzę
Shelly  pospiesznie wzięła na smycz Dextera i wyszła z domu.
- No nareszcie jesteś ! - krzyknęła uradowana Stella.
Dexter przywitał się z Candy.
- No pieski ! przyjechała taksówka ! Wsiadamy.
Kiedy Stella zapytała Shelly czy pomóc w załadowaniu bagażu to Shelly odpowiedziała, że lepiej nie.
Stella nalegała jednak żeby pomóc. Kiedy wreszcie wzięła do ręki bagaż od razu krzyknęła :
- Co ty tam nabrałaś ?!
- Topy, stroje kąpielowe, leginsy, spodenki.....
- Nie musze wiedzieć !
Kiedy już dotarli na lotnisko i przeszli przez granice, wsiedli do samolotu.
- Stella mam fajny pomysł ! Może kiedy pojedziemy do Chorwacji to pojedziemy do..... Stella !
- ....
- Stella ! Przestań słuchać tej muzyki i mnie posłuchaj !
- ....
Wściekła Shelly wyrwała z uszu przyjaciółki słuchawki.
- Stella !
- Co ?!
- Chciałam ci powiedzieć, że mam fajny pomysł
- Jaki ?
- Kiedy będziemy już w Chorwacji to pojedziemy do schroniska dla psów i weźmiemy po jednym ?
- Ty możesz kupić, ja nie kupuje
- Czemu ?
- Candy byłaby zazdrosna
- Fakt
Nagle dało się słyszeć głos pilota : 
- Uwaga lądujemy !
Po lądowaniu Stella i Shelly oraz ich pieski pojechali autobusem do kantora gdzie mogły wymienić swoje pieniądze na Chorwackie. Po wyjściu z kantora zamówiły taksówkę i pojechały do swojej zarezerwowanej willi.
- Ale ona piękna !
Kiedy przyjaciółki się zachwycały willą, nie zauważyły, że Candy i Dexter wymknęli się.
Przyjaciółki poszły do willi przebrać się w stroje kąpielowe i poszły na bsen, który leżał za willą.
Kiedy tak się kąpały i piły drinki oraz rozmawiały o wzięciu nowego psa, nagle Shelly przypomniała sobie :
- Stella...
- Co ?
- Gdzie jest Candy i Dexter ?
- Oo ...........
Dwie przyjaciółki szybko wrzuciły tylko na siebie t-shirty i poszły szukać piesków.
 *** 
Candy i Dexter poszli pozwiedzać okolice. Byli na plaży, i przy kafejce.
Kiedy wracali z kafejki i szli prosto do domu, przed nimi stanął facet z siatką......to był Hycel !
Zamachną siatką i już złapał Dextera. Candy była szybsza ( w końcu to aussie ) i uciekła.
Pobiegła po pomoc. Była w willi, ale Stelli i Shelly tam nie było. Poszły szukać piesków pod kafejkę.
Candy szybko je wywęszyła i zaprowadziła je do schroniska. Tam Shelly chodziła przy klatkach w poszukiwaniu Dextera.
- Dexter !
Nagle go znalazła. Siedział skulony w rogu klatki.
- Przepraszam ! Chciałabym zabrać do domu mojego psa
- Nie ma nic za darmo !
- Ale to jest mój pies !
- To ma pani problem ! 1000 kun* poproszę !
- Proszę....
Shelly z niechęcią dała hyclowi pieniądze. Kiedy już Dexter był wolny, Shelly wzięła go na smycz i wyprowadziła ze schroniska.
- Już nigdy się nie oddalisz ? - zapytała z troską swojego labradora. Dexter tylko odszczeknął tak, jakby miał powiedzieć "Już nigdy, nigdy, nigdy !".
- Właśnie wydaje mi się, że o czymś zapomniałam.... właśnie ! Miałam kupić jakiegoś pieska !
- Shelly, nie uważasz, że Dexter będzie się czuł zapomniany ?
- No ale... - kiedy Shelly miała zamiar dokończyć zdanie, Dexter zrobił smutną minkę - No dobrze,
nie biorę żadnego !
Labrador zaczął skakać po swojej pani, Candy też się dołączyła i resztę wakacji spędzili bardzo miło na plaży Chorwackiej.
---------------------------
kuna* - pieniądze chorwackie.


poniedziałek, 4 lutego 2013

Hej :)

Zaczynam dzisiaj prowadzić bloga o pieskach i ich właścicielkach.

Shelly jest 29 letnią championką.Jej psem jest Dexter - 1 roczny czarny labrador.
Shelly razem z Dexterem zdobyła tytuł mistrzyni w agility. Ich rywalką jest 20 letnia Keily,
która zdobyła ten sam tytuł w agility.

Najlepszą przyjaciółką Shelly jest Stella - 28 letnia treserka psów w szkole tresury o nazwie
"Clever Aussie" czyli "Mądry Aussie". Stella trenuje Owczarki Australijskie Aussie. W domu ma jedną 2 letnią sunie (aussie) o imieniu Candy.

Stella ma 20 letnią kuzynkę o imieniu Carly. Carly jest właścicielką hodowli Owczarków Niemieckich Użytkowych. Na własność ma swojego 4 letniego Owczarka Niemieckiego Użytkowego imieniem Gizmo.

Carly jest siostrą 17 letniej Rity, która studiuje fryzierstwo. Rita ma 2 letnią sunie rasy Yorkshire Terrier
zwaną Marissa.

Keily ma 2 psy rasy Dogo Argentino : 5 letni pies Will, 2 letnia sunia Lajla.